W mgnieniu oka 19-letnia Iga Świątek stała się jednym z najbardziej rozpoznawalnych sportowców w Polsce. Od kilku dni znajduje się na ustach wszystkich. A to dzięki wygranej wielkoszlemowym turnieju Rolanda Garrosa. Oprócz sławy młoda tenisistka wróciła z Francji z 1,6 mln euro, co w przeliczeniu daje około 7 mln złotych.
Mimo ogromnej popularności Iga Świątek pozostaje dalej skromną nastolatką. Do Polski wróciła prywatnym samolotem w środku nocy, nie podając do publicznej informacji, kiedy przleci, aby uniknąć hucznych powitań. Można odnieść wrażenie, że nawet boi się tego, że teraz jest rozpoznawalna. W wywiadzie po wygranej powiedziała:
Cieszę się z powrotu, ale i trochę martwię. Wiem, że wielu Polaków oszalało. Jestem jednak szczęśliwa, że cały kraj mnie wspierał. To bardzo mi pomagało– powiedziała w rozmoie cytowanej przez TVN24.
Mam młodej tenisistki w rozmowie z Super Expressem wspominała, że córka wiele musiała poświęcić, żeby dojść do poziomu, jaki reprezentuje.
Wielokrotnie wspominała, że była pozbawiona życia towarzyskiego, bo była trzymana w sportowej bańce. Trenowała codziennie, w niedziele i święta też.
Nie ukrywała również dumny ze swojego dziecka i zapewniła, że była pewna wygranej córki.
(…) Córka zajmuje się tenisem od piętnastu lat. Po takim czasie orki na kortach przychodzi czas na odcinanie kuponów i należnej chwały – powiedziała SE.
Iga Świątek po powrocie do Polski zorganizowała internetowe spotkanie ze swoimi fanami. Obserwatorzy byli bardzo ciekawi na co wyda wygrane pieniądze i czy ma jakieś marzenia, które dzięki wygranej będą mogły zostać spełnione. Na pytanie na co przeznaczy wygraną odpowiedziała:
Moim marzeniem jest kupno jachtu. Mogłabym wtedy pływać po polskich jeziorach.
Jak widać Iga ma już bardzo konkretne plany. Tenisistka z pewnością jest fanką polskich Mazur, bo na jej Instagramie możemy zobaczyć liczne zdjęcia z wakacji właśnie w tej części Polski.
Zdjęcie: Instagram