Będąc jeszcze prawnym przedstawicielem niepełnoletniej córki Tomasz Świątek zdecydował się na rozwiązanie umowy a agencją menadżerską Warsaw Sports Group. Agencja wspierała finansowo rozwój kariery młodziutkiej tenisistki.
Sytuacja miała miejsce w połowie 2019 r. i zdaniem szefa agencji Artura Bochenka, nie była zgodna z prawem. W związku z tym, WSG skierował sprawę do sądu i domaga się rekompensaty za zerwaną umowę.
Reprezentujący Igę Świątek mec. Jarosław Chałas poinformował w rozmowie z “Super Expressem”, że w sądzie znajduje się także pozew, dotyczący “potwierdzenia przez sąd faktu braku związania umową z WSG, co najmniej od końca maja 2019 r., i pełnej skuteczności dokonanego przez Igę Świątek wypowiedzenia umowy z WSG z przyczyn leżących po stronie WSG.
W tym m. in. z powodu nierzetelności WSG w rozliczeniach finansowych i obciążania Igi kosztami niezwiązanymi z jej szkoleniem i sprzecznymi z umową”.
Dodał, że jego klienci nie kwestionują konieczności zadośćuczynienia, ale jego wysokość, zaproponowaną “w toku rozmów”. Wskazał w tym kontekście na koszty, którymi WSG chce obciążyć jego klientkę, choć w jego opinii “nie mają żadnego związku z rozwojem Igi” i na odmowę agencji przedstawienia dokumentów potwierdzających “ich zasadność”.
Mecenas skomentował też wypowiedź Artura Bochenka o przesłaniu ojcu tenisistki zaproszenia do rozmów i ugody. “Po sukcesie Igi Świątek w turnieju Roland Garros, WSG faktycznie wystosowało „ostateczną propozycję przeprowadzenia rozmów ugodowych”, choć to WSG w marcu tego roku zerwało dotychczasowe rozmowy ugodowe” – mówił mec. Chałas.
Choć nie podano ostatecznej kwoty, którą wskazała Warsaw Sports Group, według jej szacunków, może ona sięgać nawet 1 miliona złotych.
Źródło:se.pl