Stosowanie simlocka nie będzie już możliwe u brytyjskich operatorów. Czy podobne regulacje mają szansę wejść do Polski?
Simlock to zabezpieczenie, które na telefony, na wniosek operatorów, nakładają producenci. Po nałożeniu simlocka telefon będzie działać tylko z kartą sim od danego dostawcy usług (np. Orange, Play, T-Mobile czy Plus).
Brytyjski regulator Ofcom uznał właśnie, że takie rozwiązanie jest nieuczciwą praktyką. Dlatego od grudnia 2021 wszystkie telefony oferowane nawet przez pośredników nie będą mogły mieć włączonego simlocka.
Powód jest prosty – simlock utrudniał zmianę operatora, a tym samym sztucznie „wymuszał” trwanie przy niekorzystnych umowach. Bez tego zabezpieczenia niezadowoleni klienci będą mogli zmienić operatora i dalej korzystać z telefonu.
Brytyjskie media podkreślają jednak, że praktyka stosowania simlocka jest coraz rzadsza. Np. operatorzy jak O2, Sky, Three czy Virgin sprzedają telefony bez zabezpieczenia, niemniej telefony od EE, Vodafone czy Tesco Mobile wciąż muszą być odblokowywane.
A to nie jest darmowe, choć tańsze niż kiedyś. Np. zdjęcie simlocka z telefonu w Wielkiej Brytanii kosztuje ok. 10 funtów (ponad 50 złotych).
Co ciekawe, praktyka stosowania simlocków jest wciąż na porządku dziennym w USA. Natomiast w Kanadzie zakaz stosowania simlocków przez operatorów obowiązuje od grudnia 2017 roku.
W Polsce używanie simlocków przez operatorów nie jest regulowany. Część z nich korzysta rzadko, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby dalej blokowali oferowane w swoich salonach telefony.
Zdjęcie simlocka w Polsce kosztuje ok. kilkudziesięciu złotych i można to zarobić np. w punktach naprawy telefonów.
Źródło: The Verge